Ponad cztery miesiące temu opisywaliśmy fatalny projekt drogi dla rowerów, która miała powstać wzdłuż al. Kościuszki. Teraz wiemy jak ZIM zamierza wyjść z tej sytuacji

Wydawać by się mogło, że tyle miesięcy to odpowiedni czas aby dokonać stosownych korekt. Kiedy w połowie maja zwróciliśmy uwagę w osobnym artykule, jak fatalny projekt zamówił ZDiT, wydawało się że można to jeszcze naprawić. Media także zainteresowały się tematem. W międzyczasie sprawy inwestycji od ZDiT przejął Zarząd Inwestycji Miejskich (ZIM), na jego czele stanął dotychczasowy dyrektor ZDiT. Zatem sprawę znał doskonale, bo mediom tłumaczył się osobiście.

Niedawno rozpoczęła się budowa tego odcinka. Zatem zapytaliśmy się w piśmie, co w sumie powstanie. Czy będzie to fatalny projekt zakładający drogę dla rowerów bez przejazdów przez skrzyżowania i po jednej stronie, czy jak sugerowaliśmy jednokierunkowe pasy ruchu lub drogi dla rowerów po obu stronach.

Odpowiedź pokazuje, że w myśleniu przy dużych inwestycjach drogowych, myślenie o rowerzystach nadal się nie zmienia!

Co z tej odpowiedzi wynika? Że ZIM przy wybudowaniu nowej ulicy kompletnie zbagatelizował mieszkańców jeżdżących rowerami. Dziwne, bo to ulica łącząca kampus Politechniki Łódzkiej z centrum miasta. Co zostanie zbudowane dla rowerzystów? NIC! Bo sierżanty rowerowe maluje się tam, gdzie już istniejące ulice nie pozwalają na wybudowanie niczego nowego - w ścisłym centrum. Tymczasem tutaj budowana jest potężna (2x2) jezdnia, gdzie rowerzystom rzuca się ochłapy w postaci znaków P-27, które nie mają żadnej mocy prawnej. Są jedynie sugestią do kulturalnych kierowców, aby tam pozostawili miejsce.

{hb}