Modernizacja ul. Wojska Polskiego to także zmiana torowiska wzdłuż ul. Strykowskiej i przebudowa drogi dla rowerów wzdłuż tej trasy. Ale jak się okazuje, urzędnicy przez wiele miesięcy wprowadzali opinię publiczną w błąd! A teraz buduje się coś wbrew oficjalnym projektom i przepisom!
Szczegóły dokumentacji projektowej opisywaliśmy w osobnym artykule (kliknij) w styczniu 2021 roku - gdzie zamieściliśmy szczegółowe projekty. 
Naszą szczególną uwagę przyciągnął odcinek tworzonej drogi dla pieszych i rowerów wzdłuż ul. Strykowskiej. Zwłaszcza jedno newralgiczne miejsce mniej więcej na wysokości przejścia dla pieszych (które ma zostać zlikwidowane) na wysokości ul. Popularnej (będącej po wschodniej stronie ul. Strykowskiej). 
Jeśli wziąć i się dobrze przyjrzeć projektowi, to bez trudu dostrzegamy zarówno podaną szerokość 3 metrów (taką musi spełniać droga dla pieszych i rowerów) a nawet zaprojektowane znaki poziome symbolizujące pieszego i rower. Widać także na projekcie, że miała nastąpić korekta działek... czyżby developer wymusił na władzach Łodzi zmianę projektu z dofinansowaniem unijnym?
A co jest budowane w rzeczywistości? Z pewnością nie droga dla pieszych i rowerów, z pewnością także nie przepisowy chodnik (który musi mieć szerokość 2 metrów). Powstaje coś, co nie nadaje się ani do puszczenia tam ruchu rowerowego ani pieszego!
W pewnym momencie urywa się asfaltowa droga dla pieszych i rowerów i pojawia się wyłożona płytkami chodnikowymi przestrzeń.
Chwilę dalej, zamiast biec w zgodzie z projektem prosto. odchyla się "po staremu" omijając ogrodzenie, którego tutaj w ogóle nie powinno być.
Tak to miejsce wyglądało jeszcze w 2018 roku. 
Idąc dalej jest tylko coraz bardziej wąsko. 
W krytycznym miejscu są ułożone obok siebie dwie płyty chodnikowe (każda mająca po 50cm szerokości). 
To jest jawne złamanie projektu, przepisów budowlanych mówiących o szerokościach i igranie z bezpieczeństwem pieszych. O rowerzystach można w tym miejscu zapomnieć.
Będziemy się starali ustalić, jakim cudem urzędnicy i władze Łodzi przez kilka lat zwodzili opinię publiczną projektem, którego najwyraźniej ekipa wykonawcza nie ma zamiaru realizować.
Czyżby obliczeń na budowie ktoś dokonywał za pomocą tego "urządzenia"? 
